

[...] To, co usłyszałem od chłopca powtarzam jak umiem, jak pamiętam. Przypuszczam, że opowiadając posłużył się innymi słowami, innymi zdaniami. Niekiedy mi się zdaje, że go nie spotkałem... To jednak nie może być prawdą, bo wracając z miasteczka do domu wysiadłem z pociągu i szedłem pieszo patrząc z bliska na kolory i kształty. Pojąłem, że to nie krajobrazy umykały memu spojrzeniu, ale że to ja uciekałem od tego, co mogłem zobaczyć.