By nie rozwiał wiatr... Jubileusz 40-lecia Liceum Ogólnokształcącego w Świdwinie
978-83-7441-989-5/Lucyna Dziewiatowska/2008/178
18,11 zł
Brutto
Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień...
To mało, jeżeli weźmiemy pod uwagę dzieje ludzkości. Ale to dużo, gdy chodzi o naszą ziemską egzystencję. Czasami to całe nasze życie, tym bardziej, że np. niektórzy nauczyciele przybyli na tak zwane Ziemie Odzyskane na chwilę, a zostali tu na zawsze. Odeszli też do innej krainy nasi uczniowie. Może tam już się spotkali?
Świdwin. Niektórzy z nas pamiętają miasto wyglądające inaczej niż dziś. Stare domy, a właściwie domki nad Regą, dwie stodoły przy ulicy Drawskiej, ogrody między ulicą Kombatantów (dawniej Topolową; a Wojska Polskiego, gdzie dziś znajduje się duże osiedle mieszkaniowe. Mimo że nie jest to najpiękniejszy gród na świecie (jego środek został wypalony po wojnie przez Rosjan; jednak ma w sobie jakiś urok, tym bardziej że z roku na rok pięknieje, wyrastają nowe domy, powstają gustowne i zadbane ogródki.
Fragment Wstępu
By nie rozwiał wiatr... Jubileusz 40-lecia Liceum Ogólnokształcącego w Świdwinie Lucyna Dziewiatowska
978-83-7441-989-5/Lucyna Dziewiatowska/2008/178
Specyficzne kody
Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień...
To mało, jeżeli weźmiemy pod uwagę dzieje ludzkości. Ale to dużo, gdy chodzi o naszą ziemską egzystencję. Czasami to całe nasze życie, tym bardziej, że np. niektórzy nauczyciele przybyli na tak zwane Ziemie Odzyskane na chwilę, a zostali tu na zawsze. Odeszli też do innej krainy nasi uczniowie. Może tam już się spotkali?
Świdwin. Niektórzy z nas pamiętają miasto wyglądające inaczej niż dziś. Stare domy, a właściwie domki nad Regą, dwie stodoły przy ulicy Drawskiej, ogrody między ulicą Kombatantów (dawniej Topolową; a Wojska Polskiego, gdzie dziś znajduje się duże osiedle mieszkaniowe. Mimo że nie jest to najpiękniejszy gród na świecie (jego środek został wypalony po wojnie przez Rosjan; jednak ma w sobie jakiś urok, tym bardziej że z roku na rok pięknieje, wyrastają nowe domy, powstają gustowne i zadbane ogródki.
Fragment Wstępu