

Ta książka nie trzyma się kurczowo swojego tytułu. Są tu także wzmianki o prozaikach, o krytykach, są ogólne rozważania o mechanizmach ewolucji literatury moich czasów. Nie ma szkiców sylwetkowych – właśnie dlatego, że akcent chciałem postawić na mechanizmy, zjawiska i aurę, a nie na osobne dokonania. Chcę po prostu podsumować to, co wydaje mi się warte opisu, analizy, ale też przypomnienia. Główną intencją jest pozostawienie tego różnorodnego obrazu, jaki we mnie tkwi po wieloletnich lekturach, których oczywiście było więcej niż do dokumentuje ta książka.
Fragment Wstępu